reklama

Warto przeczytać
Najczęściej komentowane
Społecznosć BycSeniorem.pl
Artykuł w dziale Kultura

Wspomnienia o Papieżu Janie Pawle II w 10 rocznicę śmieci

(2015-04-02)

10 lat temu odszedł do Domu Ojca Jan Paweł II. 10 lat temu wielu ludzi, z którymi wtedy rozmawiałam mieli wrażenie, że po raz kolejny przeżywają Wielki Tydzień. Tłumy w Kościołach, setki nawróceń, setki a nawet tysiące osób przystępujących do spowiedzi i pełne Kościoły. Wszyscy obserwowaliśmy jak odchodził Wielki Polak, Wielki Patriota, Wielki Człowiek i jednocześnie wspaniały Pasterz. Dziś pisząc te słowa w myślach słyszę słowa pieśni "Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud", pieśni która śpiewa się podczas Liturgii Wielkiego Piątku.

 

Media towarzyszące wydarzeniu odchodzenia wyjątkowo szanowały wtedy intymność tej chwili. Właściwie to nie odrywałam się od radia i TV. Trzy dni tuż przed 2.04.2005 i 21.37 były bardzo wyczerpujące. Tak, to były emocje, zwykłe ludzkie emocje.

 

Pamiętam jak ludzie spotkali sie 1.04.2005 na modlitwie w miejscu gdzie dziś stoi nowo wybudowany biurowiec, było to spontaniczne spotkanie, ludzie zjechali z całego miasta by zwyczajnie być ze sobą w tym miejscu. Wtedy nie było mediów społecznościowych a jednak przyszło wielu ludzi. To był wyjątkowy różaniec. Na przeciwko placu był hotel i okna restauracji hotelowej, goście hotelu bardzo sie dziwili i przyglądali tej naszej grupie z różańcami. Kilka osób wyszło i dołączyło do nas.

 

Istniała wtedy wielka potrzeba bycia z innymi. Bycia w tłumie, czasami zupełnie spontanicznie ludzie dzielili się swoimi wspomnieniami z pielgrzymek Papieskich do Polski czy ze swoich spotkań w Rzymie. Nikt nie chciał być sam i ludzie lgnęli do siebie. Młodzież, dorośli i dzieci wszyscy czuli, ze zbliża się ta wyjątkowa chwila. Chwila odejścia. W pamięci mam ostatni Anioł Pański z JPII gdy nie mając już sił błogosławi dłonią cały Świat. Nie miał już sił, po tracheotomii nie był w stanie nic powiedzieć a ludzie czekali w skupieniu i ciszy na pl. św. Piotra. Jednak ten jeden gest, to błogosławieństwo ostatnie dla ludzi znaczyło i znaczy do dziś więcej niż słowa.

 

A dziś czy pamiętamy o tym co zostało po JPII?

Czy pamiętamy tylko emocje ze spotkań z Nim w Polsce czy w Rzymie? Po naszym JPII zostało wiele encyklik, adhortacji i Listów Pasterskich m.in do rodzin, do młodzieży, do chorych. Jan Paweł II wiele czasu w swoim życiu poświęcił na troskę o rodzinę i o jej byt. Nie tylko byt materialny, ale przede wszystkim wymiar duchowy rodziny. Zabiegał o jedność rodziny. Te jedność, która dziś jest nadwątlona przez rozłąki za chlebem, za lepszym życiem, a czasami pogonią za przyjemnością. Dziś istnienie rodziny jest zagrożone.

 

W chwili gdy nastąpiła 21.37 byłam już dość zmęczona, następnego dnia miały się zacząć zajęcia na uczelni po Wielkanocnej przerwie. Położyłam się. Jednak nie minęło 15 min. a weszła do pokoju mama mówiąc, ze Papież zmarł. Długo nie myślałam wstałam z łóżka, natychmiast się ubrałam i gdy biły dzwony w całym Wrocławiu pobiegłam do swojej parafii. Kościół był pełny siadłam w ławce i tak po ludzku zaczęłam płakać.....po chwili przyszły koleżanki z DA i wszystkie razem płakałyśmy klęcząc i modląc się. Brakowało nam słów w tamtych chwilach, zresztą były one niepotrzebne każda z nas czuła podobnie. Dzwony biły dość długo był to przejmujący dźwięk. W Kościele nadal był po Wielkim Tygodniu Ołtarz Pustego Grobu Pańskiego i był to widok dający nadzieję w tej chwili. Trwało spontaniczne czuwanie. W tamtej chwili nikt nie zastanawiał się nad dniem kolejnym, chwila po wiadomości o "Odejściu do Domu Ojca" była najdłuższą w życiu jakiej dotychczas doświadczyłam. Co czułam.....zagubienie i jednocześnie zastanawiałam się w myślach co dalej z nami będzie, dla mojego pokolenia Papież Polak był czymś naturalnym, urodziliśmy się w czasie, gdy Jego pontyfikat już trwał. Starsze pokolenie pamiętało wybór Jana Pawła II na Stolicę Piotrową. Tak naprawdę nam nie mieściło się w głowach, ze On może odejść, ze Go zabraknie na ziemi.

 

Przygotowania do pogrzebu spowodowały kolejne przedłużenie przerwy na mojej uczelni. Wielu księży profesorów oraz studenci, ci którym akurat udało się mieć aktywny paszport lub nowy dowód otrzymali bilety na specjalny pociąg lub PKS odjeżdżający z DA Maciejówka we Wrocławiu. Niestety nie miałam możliwości uczestniczyć w tym wyjeździe jednakże pamiętam relację kolegi z roku, który dziś jest dziennikarzem jednego z katolickich tygodników. Opowiadał on o tłumach w Rzymie i o tym jak ciepło zostali przyjęci Polacy zmierzający by pożegnać JPII . Tym razem to nie byli zwyczajni turyści, to byli pielgrzymi. Tak naprawdę wielu z nich nie miało gdzie spać, noce do pogrzebu spędzali na materacach i w śpiworach na licznych placach w Rzymie czy na Dworcu Termini w centrum pod dachem, czy w ogródkach domów, które Rzymianie otwierali dla ludzi. Telebimy rozmieszczono w najważniejszych punktach Rzymu. Takiego oblężenia Rzym dawno nie widział.

 

Dzień pogrzebu Jana Pawła II ogłoszono dniem wolnym od zajęć. Oglądając relacje w TV pamiętam Pismo Święte położone na trumnie, sosnowej skromnej trumnie. No i moment podmuchu wiatru, gdy Pismo Święte się zamknęło. Był to symbol zamknięcia życia tu na ziemi a jednocześnie powstania człowieka dla Boga. Homilie wygłaszał wtedy

ks. kard Ratzinger:

 

"Nasz Papież - wiemy o tym wszyscy - nigdy nie chciał zachować własnego życia, mieć go dla siebie; chciał dać siebie samego bez ograniczeń, aż do ostatniej chwili, za Chrystusa i w ten sposób także za nas. Właśnie w ten sposób mógł doświadczyć, jak to wszystko, co złożył w ręce Pana, powróciło na nowo: miłość do słowa, do poezji, literatury stała się zasadniczą częścią jego posłannictwa duszpasterskiego i nadała nową świeżość, nową aktualność i nową siłę przyciągającą głoszeniu Ewangelii, nawet wtedy, gdy jest to znakiem sprzeciwu. "

 

Zastanawiam się czy dziś coś w nas zostało z tamtych dni? 10 rocznica wypada akurat w Wielki Czwartek, a więc w dzień kiedy Chrystus ustanowił sakrament kapłaństwa. Jan Paweł II przez całe swe życie był takim prawdziwym kapłanem. Potrafił przemawiać do polityków, rodzin, a przede wszystkim jako hierarcha Kościoła Katolickiego miał ogromny wpływ na młodzież, jego spotkania na Franciszkańskiej 3 pod Oknem Papieskim z młodymi pragnącymi słów pocieszenia, słów pokoju i radości, zawsze były spontaniczne i wyjątkowe. Młodzi ludzie po prostu chcieli być blisko swojego Papieża. Byli z nim też w dniach gdy cierpiał, gdy odchodził, trwali na modlitwie na pl. św. Piotra. Dziś ta młodzież jest już dorosła założyła rodziny jednak poczucie wspólnoty pozostało w nas i to właśnie jest "Pokolenie JPII".

Słowa kluczowe (tagi) dla tego artykułu:
aktywność seniora, znane postacie, święta

Podobne artykuły/wiadomości:

Podziel się artykułem

wykop.pl Share

 

Artykuł został opracowany przez:
BycSeniorem.pl

Komentarze do artykułu Wspomnienia o Papieżu Janie Pawle II w 10 rocznicę śmieci

Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy - dodaj swój komentarz!